Data: 07.04.2015
 
Udostępnij:
 

"Przechodzimy, aby spokojnie pracować i tworzyć nową jakość..."

 

Zapraszamy do przeczytania listu, który na skrzynkę FTS przesłał Jarosław Przekop.

"Od 35 lat jestem członkiem PTT, od 25 lat sędzią. To co mnie spotkało i moich przyjaciół z okręgu warmińsko-mazurskiego, skłoniło do opisania po krótce wydarzeń i zrodziło chęć podzielenia się z Państwem swoimi przemyśleniami na ich temat.
 

Po rozłamie w Polsce struktur PTT-FTS, jako jeden z pierwszych członków po wprowadzeniu zarządzenia, że sędziowie PTT nie mogą sędziować turniejów w FTS, przedstawiam swoje zdanie i sprzeciw.
 

Jestem za porozumieniem stron i współpracą. Za rozmowami i połączeniem obu stron ponownie. To są tylko i wyłącznie personalne animozje, które wcześniej czy później muszą ustąpić, aby działać dla par, rozwoju ruchu, a nie zaspokojenia ambicji jednostek.
 

Niestety, jak widać mało kto tego chce, a zajadłość wielu członków PTT jest bezgraniczna.
 

Byłem jako sędzia na turnieju w Halinowie (swoją drogą bardzo dobrze zorganizowanego), koledzy moi sędziowie oburzali się na mnie, że jak mogłem pozwolić, aby moja żona przeszła do FTS-u. Do tych złodziei. Jak ją wychowałem. Przez cały czas byłem napiętnowany, naciskany oraz przez niektórych wręcz dyskryminowany. Sędzia z Radomia powiedział wprost, że on nie wie jak się przy mnie zachować, ponieważ może jestem „kablem FTS-u”, bo mam żonę w złodziejskiej federacji. Jest karygodnym, aby wyzywać publicznie od złodziei innych, bez dowodów. To nie był jedyny przypadek, to samo miało miejsce we wrześniu na szkoleniu sędziowskim, gdzie publicznie padły słowa z zarządu, że FTS to złodzieje. Prosiłem, aby nie obrażano moich kolegów z innej federacji, ponieważ nie ma prawomocnego wyroku Sądu, a to wszystko tylko pomówienia, wylewanie żółci i złości, która prowadzi do eskalacji złych zachowań i w żaden sposób nie służy porozumieniu.  
 

W Zarządzie Okręgu warmińsko-mazurskiego PTT mieliśmy bardzo trudną „politycznie” sytuację. Prezes, jeden wiceprezes i dwóch członków Zarządu po wrześniowym „przymusie” (określenia się w której organizacji będą sędziami) zdecydowało o niepodpisywaniu „lojalki”. Co skutkowało wygaszeniem ich nazwisk w bazie sędziów PTT.
 

Jako ludzie poważni chcieli wywiązać się ze swoich obowiązków i zorganizowali szkolenia dla par w okręgu oraz Mistrzostwa i Puchar Okręgu w grudniu 2014 roku. Po turnieju, na zebraniu Zarządu wyznaczyli termin Walnego, aby spokojnie i w atmosferze porozumienia rozwiązać pokojowo ten polityczny pat. Tym bardziej, że Prezes oraz sekretarz już złożyli swoje rezygnacje w związku z ich decyzją o przejściu do FTS-u.
 

Pomimo nagonki i oczerniania FTS-u przez Zarząd PTT, w naszym okręgu nikt nikomu nie ubliżał, nie wypominał i nie rozliczał z przynależności organizacyjnej. Od lat jesteśmy kolegami i od lat pracowaliśmy wspólnie jako PTT-FTS. Z powodu nieporozumień kilku osób „na górze”, my nagle nie przestaniemy się lubić i widzieć celu działania w okręgu. Jest to praca społeczna, więc atmosfera pracy, wzajemnego zaufania jest bardzo ważna. I właśnie dlatego, że jesteśmy kolegami, kiedyś z klubu, parkietu, a teraz jako sędziowie i działacze ta współpraca i atmosfera zrozumienia, a co najważniejsze akceptacji, tolerancji dla innego poglądu mogło mieć miejsce. Jesteśmy lojalni do siebie, bo znamy się „od dziecka”, niezależnie do jakiej organizacji kto chce czy będzie należał. Większość z nas to byli Mistrzowie Polski, rywalizujący kiedyś między sobą, ale prywatnie żyjący w przyjaźni od wielu lat. I to jest najważniejszą wartością, lojalność do siebie oraz wzajemne zaufanie. Dlatego pomimo wielu zawirowań w innych okręgach-u nas panował spokój, a działy się rzeczy wielkie i mniej spektakularne. To tu były organizowane 3 największe festiwale tańca w Kraju: Baltic Cup, Polish Cup i Tropicana Cup oraz wiele turniejów ogólnopolskich. Kto będzie Prezesem było kwestią porozumienia, a praca zarządu nie przeszkadzała wielkim tanecznym osobowościom, jakich wyjątkowo wiele w naszym okręgu.
 

Brak porozumienia w Zarządzie Głównym PTT spowodował, że na dziś te 3 festiwale i ich organizatorzy są w FTS. Tu pracą u podstaw, czyli tworzeniem par rekreacyjnych zajmuje się kilka osób, ale z jak ogromnym powodzeniem. Każdy z nich ma po kilkadziesiąt, a nie rzadko i 100 par, a to chyba ewenement na skalę Kraju w tych czasach. Rekreacja to przyszły narybek do PTT. Ludzie ci ścisłe współpracują ze sobą, aby pary miały gdzie i z kim współzawodniczyć.  Dlatego warto tym ludziom pomagać, a co ważniejsze nie przeszkadzać w swojej często syzyfowej pracy.
 

Dalsze poczynania ZG PTT spowodowały ogromny rozłam. Taki, że pozostali członkowie zarządu oraz kluby z naszego okręgu przeszły do FTS. Otóż co się stało?
 

Od stycznia tego roku jestem administratorem, a raczej byłem w okręgu warmińsko-mazurskim. Dwa dni przed wyborami bez wiedzy Zarządu Okręgu, bez jakiejkolwiek uchwały o przyjęciu nowych członków, Zarząd Główny PTT poprzez głównego administratora PTT wprowadza do naszego Okręgu 17 osób na członków zwyczajnych. Wiadomo po co, aby wygrać wybory! Powiadamiam o tym incydencie p.o. Prezesa Pana Mariusza Korzeba, który po rozmowie z Prezesem ZG PTT został poinformowany, że tak można zrobić !!! Po kilku dniach członkowie okręgu dostają opinie prawną z kancelarii adwokackiej, (która jest tylko opinią, a nie wyrokiem Sądu), że tak można było zrobić !!!
 

Nigdy, tego typu zachowań nie praktykowano. Nigdy Zarząd Główny nie ingerował aż tak w pracę Zarządu Okręgu i prace ludzi działających i najlepiej znających sytuację na swoim terenie. Jednak Zarząd Główny zdecydował się ingerować i przyczynić się do rozłamu, bo taki jest efekt.
 

W dniu Walnego w okręgu warmińsko-mazurskim zarząd odwołuje walne w związku z niedyspozycja p.o. Prezesa, który wg statutu PTT może rozpocząć to walne. Informacja została podana na stronie okręgu oraz w miejscu wyborów. Determinacja ZG PTT aby mieć „swojego” prezesa i władzę w tym okręgu jest tak duża, że smsami do wybranych tylko osób zostaje wysłana wiadomość, że walne się jednak odbędzie. I się odbyło. Na wyborach byli jedynie członkowie wprowadzeni „tylnymi drzwiami” oraz 3 sędziów PTT. Reszta zdecydowała, że nie będzie uczestniczyć w tym cyrku lub po prostu nie została poinformowana. Nie wiadomo gdzie odbyło się to „walne”, ale wiadomo, że prezes został wybrany. Ten właściwy i namaszczony przez ZG PTT !!! Walne zostało przerwane i został wyznaczony kolejny termin na jego dokończenie. Przed tym terminem „stary zarząd” spotkał się, aby przedyskutować sytuację i przyjąć do okręgu nowych członków na podstawie złożonych dopiero  deklaracji. Prawnie i tak jak to się odbywało do tej pory przez Zarząd Okręgu warmińsko-mazurskiego, a nie przez ZG PTT. Wyznaczyliśmy kolejny termin Walnego.
 

W mailu od Prezesa ZG PTT otrzymaliśmy wiadomość, że nasze zebranie jest nie ważne, a nowym prezesem jest Krzysztof Kulig.
 

Farsą jest, że do władzy dochodzą ludzie, którzy nie maja żadnego klubu w PTT i nie zrobili nic dla Okręgu. Chcą rządzić, a ich działanie opiera się jedynie na krytyce. Jak to miało miejsce po zorganizowanym w grudniu Pucharze i Mistrzostwach Okręgu. Usłyszeliśmy od owych krytykantów, że tylko sprzeniewierzamy pieniądze na turniej, na szkolenie par w okręgu zapraszając wroga Pana Rusłana Butko z innej federacji.
 

Mistrzostwa i Puchar Okręgu „stary zarząd” zorganizował tak, że wszyscy pracowali przy nim społecznie, jedynie sędziowie Kulig i Szarzanowicz wycofali się z powodu innych planów zawodowych. Jak zrobić coś za darmo to ich już nie ma. Powiadomili organizatorów na 1 dzień przed turniejem. Skandal !!!
 

Po „walnym”, obecny prezes zwołał zebranie zarządu. Stary zarząd poprosił o wyjaśnienie sytuacji. Dlaczego wprowadzono nowych członków „od tyłu” pomijając i ignorując działający przecież Zarząd Okręgu warmińsko-mazurskiego ? W odpowiedzi usłyszeliśmy, że przecież nic się nie stało i właściwie to o co chodzi ? W związku z powyższym oraz brakiem zrozumienia podstawowych zasad na jakich opiera się działalność społeczna, czyli przejrzystości działań, zaufaniu i lojalności i to w jak najbardziej miłej atmosferze pracy. Iwona Pavlović, Andrzej Błażejczyk, Katarzyna Korzeb, Mariusz Korzeb, Marek Michalkiewicz, Danuta Niemczynowicz postanowili złożyć rezygnację z dalszej pracy w Zarządzie Okręgu.
 

Nie będziemy walczyć po Sądach, bo szkoda nam tracić dobrej energii, możemy ją spożytkować tworząc, budując, a nie działając na zasadzie „aby dowalić”. Tym bardziej, że ZG PTT zupełnie jest zaślepiony walką z FTS i nie widzi, że tu próbowaliśmy w pokojowej atmosferze współpracować. Co ważne, udawało się to pomimo trudnej sytuacji politycznej.
 

Człowiek jest najważniejszy i to , jak się go traktuje. Incydent ten pokazał, że ludzie, którzy tworzą ruch w okręgu, tworzą pary, organizują turnieje są nieistotni. Zostali potraktowani jak intruzi, przeszkody do pokonania. Liczy się „kolesiostwo” i wspólny cel-utrudnić pracę FTS.
 

Członkowie Zarządu warmińsko-mazurskiego zrezygnowali ze współpracy z ludźmi, którzy przejmują władzę wprowadzając swoich członków „kuchennymi drzwiami”, którzy skłócają ludzi, zamiast tworzyć pary i atmosferę przyjaźni. 5 kolejnych sędziów oraz 7 klubów odchodzi do innej federacji, bo nie mogą się zgodzić z takim traktowaniem ludzi. A prezes, praktycznie zostaje sam ze swoimi 2 kolegami i jednym klubem. Brawo !!!
 

Przechodzimy, aby spokojnie pracować i tworzyć nową jakość, a nie żyć nienawiścią i małymi pokrętnymi zachowaniami."

                                                                                                                                                                                                                                   

                                                                                                                                                                                                       Jarosław Przekop

 

 

Galeria zdjęć: